Gdy wokoło górzysta bawi nas kraina,
Jesteśmy powitani widokiem Cieszyna,
Co przed nami na wzgórzu wygląda wesoło,
Co dorodnymi sady otacza się wkoło,
Co u stóp góry miasta, przez bieg niezawisły,
Olza wpada do Odry, a Plesza do Wisły;
A obie pod Cieszynem rodząc się w skał łonie,
Zakończają swe życie każda w innej stronie.
Cieszyn strojny pięknymi kilku świątyniami,
Domami kamiennymi, rynkiem i studniami.
Teatr, szpital i inne zakłady jaśnieją
A nawet ze żelaza różne rzeczy leją.
W Cieszynie Miłosierdzia klasztor założony,
Wędrynią i Grodziszczem wsiami wzbogacony,
Aby mając dostatnie i stałe dochody,
Mógł czynić dla ubogich szlachetne zawody /…/
A my idąc na górę wystającą blisko
Witamy zamek, niegdyś cnót polskich siedlisko,
Co dziwi w swych pokojach różnymi ozdoby,
A nawet w swoim łonie ma swych panów groby,
Zbiór obrazów i książek miał dobór obfity.
I ogród w koło siebie dla miasta odkryty;
Gdzie są szczególne krzewy, rośliny i kwiaty
I szczyci się kaplicą, będącą przed laty
Świątynią dawnych Sławian
wydaje mi się jakieś znajome ;)
OdpowiedzUsuńByć może często bywasz w tym pięknym mieście przy granicy z Czechami....:-)pozdrowionka!!!!!
Usuń