piątek, 7 września 2012

Pasiemy się

Psalm o kasztanku
Tadeusz Nowak

Kasztanek mój pod darnią śpi
Jak zdarta skóra błyszczy trawa
w pozornej rosie w kroplach krwi
i w niej odbita twarz łaskawa

Za wrota wyjdę i zagwiżdżę
na trawę w rosie na kasztanka
i koń chłopięcy kark mój liźnie
i wierzgnie bijąc w dzwon poranka

I nagle wszystko się potoczy
jakby mi usta pełne wiśni
dmuchnęły w snem sklejone oczy
wiedząc że mnie się ten koń przyśni

W truchcie na jego grzbiet wskakuję
i pędzę kopiąc go w podbrzusze
tam gdzie z osiki majchrem zbóje
wyjmują bielszą niż śmierć duszę

I tam gdzie niebios twarz odbita
w zroszonej trawie tysiąckrotnie
językiem sięgnie po kłos żyta
zżuje i jako wiatyk połknie

I jeszcze tam gdzie w sen wtulone
dziewczęce ciało dla mnie drzemie
jakbyś pasiekę każdą dzwonem
nakrył zakapał woskiem ziemię

Kasztanek mój pod darnią śpi
darń się jak jego sierść czerwieni
i rżą wiodące w pole drzwi
i jak werbliki nieustannie
podzwania kluczy pęk w kieszeń

2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. A żebyś kochana wiedziała,to nie byle jaki koń....uczy pokory i spadania z siebie,a także daruje wiązkę strachu i daje do myślenia.....wsiadać jeszcze raz na niego ,czy nie ?????

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...